Najnowsze wpisy, strona 1


lis 19 2004 ...taka bomba w szkole ze szok....(śnieg).......
Komentarze: 5

Niom i co mówione było dziś ze jest bomba w szkole wogle nauczyciele i woźni nie pozwalali schodzić do szatni było wszystko zatarasowane na 4 spusty przez belferów aż żle sie robiło na sama myśl jak widzi sie taką sterte nauczycieli ...bomba, bomba!! krzyczały pierwszaki aż sie niedobshe robiło przyjechały pały przetrzepały nam cała szatnie chodzi o ciuchy !! :) normalnie byłam w szoku ze tak nagle tak szybko przyjechali !! nom a pózniej padał śniego wszyscy z radościa wylecieli jak usłyszeli dzwonek !! bo wkoncu jush weekend :D i śnieg i nacieranko :D ale masakra :D teraz siedze i rozmyślam jutro sie nie spotkam z Grześkiem coś mi wypadło.....eh............ok pa :D

martitta : :
lis 18 2004 ........no i moje życie idzie jak na spidzie..........
Komentarze: 3

no nie wiem ale ostatnio zastanawiam sie nad swoim zyciem nie wiem jak to bedzie z tym wszsytkim i tymi wszystkimi ludzmi jacy mnie ostczaja :( w końcu to sama nie wiem po co mam życ ?! czy tak musi być ?! czy tak wałsnie to wszystko miało wygladać ?! eh....koniec...zastanawiać mogłam sie wcześniej przed tym co sie stało teraz jedynie moge załować swoich uczynków......eh....załuje najbardziej chyba tego ze zwiazałam sie 2 raz z chłopakiem z którym samoistnie wiedziałam ze nie mam szans na dalsze pociagniecie ale jednak myślałam ze copś moshe z tego byc jednak sie myliłam nie dam jush tak szybko drugiej szansy chłopakaowi mam tego dosyć.....napisałam wczoraj sms-ka do mojego byłego z 3 lat który ma teraz 19 lat jest poza wrocławiem gdzies tam pracuje na jakiejś służbie i  powiedział mi tak "nie martw sie nie szukaj w sobie winy to jego wina ze tak zrobił ty sie starałaś nie płacz bo nie ma po co wylewać na coś takiego łez, znajdziesz sobie kogoś kto cie pokocha najmocnije na swiecie i wtedy zrozumiesz ze twoje stracone łzy które straciłaś teraz nie maja wogle sensu...papa pozdrawiam Piotrek" miał racje uświadomiłam sobie to dopiero wieczorkiem jak miałam usiąść i znowu zalać sie łzami.....powiedziałam sobie ze wiecej nie bede płakała przez chłopaka bede stwarda zawiła i nie bede niczego załowała...!! moze wydawać wam sie to troszke dziwne ze tak postanowiłam ale taka jush jest moja decyzna moze i nie ma w tym racji moze wyjde na kompletna debilke ale cóż jakoś trzeba sobie umieć radzic.....nie wspomne o tym ze pewniem chłpak wyznał mi wczoraj znowu miłość wydaje mi sie ze nie zareagowałam az tak zle :) jak narazie nie chce sie z nikim wiązac no bo narazie moje uczucia nie znikły tak do konca u chyba raczej tak szybko nie miną do pewnej osoby majacen na imie Hubert !! eh....niestety musze o nim zapomnieć....tak sobie dziś schodziłam po schodach i szedł pewnien chłoak który mi sie od dawna podobał ale nie zwracałam na niego dość dłuzej uwagi nie wiem dlaczego ale popatrzyłam mu sie w oczy a on odwzajemnił wzrok i róznież popatrzył mi sie w oczka :D no poprostu pózniej to przeżywałam teraz wałsnie siedze w szkolnej kafejce internetowej jak to nazywaja niektórzy :D hehhe.....i pisze tutaj moje wrazenia i uczuci.....nom to zabieraj sie człowieku do komentowania mojej notecji :D zapraszam ponownie :D pozdro dla zaiomali z WrOOOOcka :D i dla ziomków z Góry SląskiEEEEj :D kosiam was ppapa

martitta : :
lis 17 2004 ......Tak sie zaczyna nowe zycie ?.....
Komentarze: 2

Zaczełam zyć od nowa ciesze sie ze tak szybko zeszłam na dobra drogę w sumie miałam niezłego doła ale nie okazywałam tego zbytnio ze jakoś troche zalezało mi na Hubercie nieraz miałam niezłe zawieszki i kumple sie zemnie brachtali na lekcjach nie konaktowałam...Asiek mówił coś do mnie a ja nic nie rozumiałam i ciągle pytałam sie jej "co ?!" jej sie w koncuy znudziło gadanie i zostawiła mnie na jakiś czas pózneij jush z nia wariowałam......to wszstko teraz jest takie inne......dziwnie sie z tym wszystkim czuje......jestem znowu sama...znowu sama bez nikogo......nikt kto mnie moshe przytulić i powiedzieć jak bardzo mnie kocha....eh....żucać słowa na wiatr nie nie chce jush mieć nikogo jak narazie.....to fakt podoba mi sie ktoś z szkoły ale i tak nie mam szans :( dupa w nic sie nie angarzuje....mam juz dość cierpienia :\ hmmm.....tak po za moimi problemami miłosnymi nie ma nic nudy w szkole....jedynie to ze sie bije z Tomkiem ostatnio zostałam wyzwana od....."-jebanej szmaty" przez Adama bo za bardzo mocno go uderzyłam w brzuch....teraz sie podlizuje ale ja go teraz pojezdzam...:) a kumpel powiedział ze obije mu morde :D nie no spoko nie chce bójek bo sama to potrafie rozwiazać :D a tak to wszystko ok LOOZ :D pozdro dla Malwinki, Aguśki, Aluni, Karolinki, Janosika( naszego stałego smutaska) Kamilka, Mikuni, Dębskiego,Barszczunia, i dla wszystkich odwiedzajacych :D

martitta : :
lis 15 2004 .....niby tak mało do szczęścia.....
Komentarze: 3

Spokojnie mija dzień za dniem. Dom, szkoła, przyjaciółki, chłopaki...Ale od czasu do czasu ten spokój zakłuca jakieś nieoczekiwane zdarzenie, sytuacja, z która nie umiem sobie poradzić, kłopot, któremu nie umiem stawić czoła. Niekiedy sa to drobiazgi, innym razem poważne sprawy, życiowe problemy. Gdybym miała wiecej doświadczeń - było by mi łatwiej. Kiedy i jak mogłam je zdobyć ?! Mam przecież dopiero 14 lat.....Podobno łatwiej uczy sie człowiek na błedach- nie musza być to jednak moje błady moga być to błedy moich przyjaciół i w tym czasie włąsnie sie ucze...Codzienne naganiania mamy

- POWINNAŚ ZAŁOZYĆ SWETER, BO MNIE JEST ZIMNO

- POWINNAŚ NAJPIERW ODROBIĆ LEKCJE A POTEM MYŚLEĆ O DWORZE CZY KOMPUTERZE

- POWINNAŚ PRZESTAĆ SPOTYKAĆ SIE TAK CZĘSTO Z PRZYJACIÓŁMI ZANIEDBUJESZ NAUKE

- NIE POWINNAŚ MARTWIĆ SIE TYM CHŁOPAKIEM NIE TEN TO NASTĘPNY

Pouczenia, kazania, długie tyrady. Może i jest w nich trochę racji, może i jest w nich sama racja. Co z tego ?! Co z tego ze nie powinnaś sie martwić skoro sie martwie ?! Nie powinnam spotykać sie z przyjaciółmi ?!- i co mam zostać całkiem sama  ?! Mama "wie lepiej"- jest starsza bardziej doświadczona ale jednocześnie wydaje sie nie rozumieć ze każdy człowiek - nastolatka też- odczuwa inaczej. Czy to znaczy, ze nie ma szans na porozumienie ?! Ze nie warto mamie nic mówić, z niczego sie zwierzać!? Chyba warto...(?) Zawsze dobrze spojrzeć na problem z innej strony.....

-MASZ WRÓCIĆ O 7.00!

- NIE PÓJDZIESZ NA SPOTKANIE, DPOKUKI NIE POZMYWASZ!

- ZABRANIAM CI !

-JA CI KAŻĘ!

Jak sobie poradzić z zakazami i nakazami? Usłuchać- ominie cie mnóstwo przyjemności. Nie usłuchać- awantura, a moze i szlaban gotowy ?!Czasem warto sie zastanowić czy nakazy czy zakazy mają jakieś racjonalne powody. Jeśli mają- usłuchaj. Często sie kłuce z rodzicami z mama o to ze jest nadopiekuńcza i traktuje mnie jak małe dziecko którym już od dawna nie jestem. Ona z kolei narzeka na moje nieposłuszeństwo, na to ze sie buntuje przeciwko wszystkim i każdemu jej poleceniu, Czy my naprawde nie umiemy sie dogadać ?! Czy szczera rozmowa wystarczy ?! sama już nie wiem ale wydaje mi sie ze by to coś dało nawet jakby to miał być najtrudniejszy temat mojego życia...Z tata kłuce sie i zarzucam mu czasem rzeczy bezsensowne

-ze nie zawsze jedo postępowania zgadzaja sie z tym co mówi

- ze bywa nie w porzatku wobec mnie

-ze zarzuca mi swoja wolę nie dlatego ze ma rację ale dlatego ze ma prawo

- ciagle mnie kontroluje nie ma do mnie zaufania

- ciagle krzyczy nawet bez powodu

Jeszcze od niedawna mój tato był dla mnie jednym mężczyzna w życiu moim autorytetem kimś najważniejszym z kimś z kim mogłam pójść na ryby czy nawet pojeżdzić motorem czy powygłupiać sie nawet pograć w piłkę. Teraz zaczynam na niego parzeć krytycznie.....czy to już jego brak zainteresowania do mojej osoby ?! koniec naszych wygłupów ciagłe awantury dobijające Coraz częściej dochodzi do konfliktów, do awantur i atmosfera staje sie coraz gorsza...wina leży po środku...Ciągłę pytania "Kiedy wrócisz?" jak mówie ze około 8 to gadaja ze za póżno...i każa wrócić wcześniej Mam wtedy żal do nich trzymaja mnie na łańcucha jak psa, każa wracasz wczęsniej do domu, meldować sie z kim i gdzie bedziesz. Dobijające....

Wstaje rano i już wiem ze dzień bedzie okropny. Nic mi sie nie chce czuje sie zmęczona i obolała i na dodatek nie mam apetyt. myśle sobie wtedy ze jestem beznadziejna nic mi sie nigdy nie udaje a wogóle to te zycie nie ma sensu Po co to wszystko ?! I komu bede potzrebna ?!Zwykle czuje sie tak jak coś mi nie wychodzi spotkało mnie jakieś niepowodzenie albo przykrość. Bywa jednak tak ze smutek dopada mnie bez zadnej przyczyny czasem brzydka pogoda umie mnie dobić i staje sie smętna. Trwa to kilka lub kilkanaście dni ale przechodzi. Pomaga mi wtedy rozmowa z kimś żeczliwym  zabawne zdarzenie piękny widok z okna słonce które zalewa mój pokój. Czasami jednak sytuacja jest poważna. Przygnebienie nie ustepuje przez kilka tygodni z rzędu, do tego dołączaja sie zaburzenia snu i apetytu stałe zmeczenie kłopoty z koncentracja, bóle głowy. Czuje wtedy ze sama sobie tedy nie poradze . wtedy ide w strone mojej dobrej bliskiej przyjaciółce w której mam oparcie....wolałabym jednak do mojego chłopaka ale czy w nim moge znaleść oparcie ?! chyba nie on ma swoje dobre przyjaciółki a dla mnie nie ma jush czasu nie ma !! kurcze ale mam doła bedzie sie wlekł pewnie długo ale nie dam po sobie tego pokazać a teraz koncze bo sie rozpisałam papap :* pozdo dla Ali Aguśki Malwinki i Karolinki i dla ZO :* kosiam was

martitta : :
lis 13 2004 ....nom i jednak moja intuicja sie sprawdza.........
Komentarze: 1

No i super dowiedziałam sie błyskotliwych dla mojego serca rzeczy ze Happy znowu nawmawiał sobie do tej mózgownicy ze ja wróciłam do niego z litości...powiedział to wszystkim ale nie mnie....zauwazyłam jednak przez jakiś czas ze wogle nic nie pisze a przecież ma kase na koncie bo dziś wysłał do mnie baczka (sygnałka)....i wszystko sie wydało napisał do Ali sms-a  "jest tu super fajene dziewczyny o marcie nie chce gadać ona pewnie wróciła do mnie z litości..pappa" no to spoko ma typek nie wiem co ja jush mam robić czy tego nie widać ze coś czuje chyba nie !! nic jush nie umiem dobshe zrobić ....nara

martitta : :